Archiwum 12 sierpnia 2004


sie 12 2004 Mam koleżankę której historię...
Komentarze: 0

Mam koleżankę której historię można opisać w skrócie tak: Urodzia się w 1987 roku w moim rodzinnym miescie, jej rodzice mieli po 19 lat. Dorastala na pozór w normalnym domu, znaczy może kiedyś by normalny. Bya jedynaczką więc rodzice opiekowali się nią ale wydaje mi się że tak trochę na pokaz...pakowali w nią tonę jedzenia więc teraz nie należy do najszczuplejszych.Ale kasy braklo...jej tata zatapia smutki w alkoholu(tak jest do dzis chociaz juz rzadziej) jej mama próbowala postawić firmę na nogi...niestety nbie udalo się i teraz lapią się różnych zajęć; a to sklep, bar itp itd Nie, nie są biedni ale Zuza nie może sobie pozwolić na nowe ciuchy, częste wypady do miasta...jak już dostaje kase to juz woli wydac ja na dyske, alkohol lub dzialke...tak- dzialke. Kiedy pytalam ja dlaczego to robi odpowiedziala mi ze wtedy zapomina o problemach a zresztą "co ja mogę o życiu wiedzieć...". Jej mama chcąc wynagrodzić jej takie zycie(a moze dla świętego spokoju) pozwala jej prawie na wszystko... na późme powroty do domu, picie na legalu, spraszanie kolegów...zresztą jej i tak prawie wogfóle nie ma w domu a gdy zuza nie wraca na noc nawet ją to nie zainteresuje...Kiedys powiedziala mi ze chcialaby zmiec takich rodziców jak moi; zeby sie ja interesowali rozmawiali, kochali...ale teraz chyba zaczęo jej to juz odpowiadac...i chwali sie ile ostatnio wypia spalia, u kogo spala...

To jest przykad do czego może prowadzić nieodpowiedzialne zachowanie rodziców, skąd ona teraz będzie wiedzieć jak wychować swoje dzieci??? Znacie jeszcze takie osoby?

Bardzo kocham Zuze ale nie wiem jak jej pomóc....

anioleczek... : :